Mundial, Mundial, Mundial! Wszyscy krzyczą Mundial! Media zalewają nas coraz to nowszymi informacjami z frontu tj. z kolejnych meczy; mężczyźni drą się na całego w swych mieszkaniach, aż się echo po osiedlach niesie; kontenery na szkło nie są już w stanie pomieścić butelek po piwie i wódce, złomiarze liczą zyski ze sprzedanych puszek, które walają się, gdzie popadnie; kobiety piszczą i robi im się mokro na widok wyżelowanych piłkarzy z kratą na brzuchu. Tak, to musi być Mundial.
Xzibit jednak smutną wieść niesie.
Na Mundialu nasi się dzielnie bronią. I to tak dzielnie, że nikt im bramki strzelić nie może i to niezmiennie od ośmiu lat. Ale i w ataku słabo. Chłopaki jeśli już strzelają to browary przed telewizorem śniąc o przyszłych wygranych. O ile te kiedykolwiek nastąpią.
Zastanawiam się jak to z nimi jest, że grając w zagranicznych klubach potrafią strzelać gole niczym maszyny lub zdobywać tytuły najlepszych piłkarzy meczu czy ligi, natomiast gdy wracają do naszych barw, tak nagle zaczynają się im plątać nogi i zamiast grać odpierdalają na boisku Swing. Nie potrafię tego nijak zrozumieć.
Wypalają się nagle pod wpływem społecznej presji? Nie sądzę, tym bardziej, że to zawodowcy. Może zawodzi taktyka? Może nasi trenerzy każą im grać według gównianych zagrań? Ale przecież nasi mogliby przeszczepić równie dobrze nieco ze swoich drużyn i zagwarantować nam wspaniałe widowisko zakończone wygraną Polski. Czyżby jednak kasa? Mają u nas za mało i szkoda się męczyć? Być może. Być może tylko to ich motywuje, ale kto to tam wie.
Nie ma co gdybać, bo się człowiek jedynie denerwuje i brzuch potem boli. Sukcesów Polsko, sukcesów.
Xzibit jednak smutną wieść niesie.
Na Mundialu nasi się dzielnie bronią. I to tak dzielnie, że nikt im bramki strzelić nie może i to niezmiennie od ośmiu lat. Ale i w ataku słabo. Chłopaki jeśli już strzelają to browary przed telewizorem śniąc o przyszłych wygranych. O ile te kiedykolwiek nastąpią.
Zastanawiam się jak to z nimi jest, że grając w zagranicznych klubach potrafią strzelać gole niczym maszyny lub zdobywać tytuły najlepszych piłkarzy meczu czy ligi, natomiast gdy wracają do naszych barw, tak nagle zaczynają się im plątać nogi i zamiast grać odpierdalają na boisku Swing. Nie potrafię tego nijak zrozumieć.
Wypalają się nagle pod wpływem społecznej presji? Nie sądzę, tym bardziej, że to zawodowcy. Może zawodzi taktyka? Może nasi trenerzy każą im grać według gównianych zagrań? Ale przecież nasi mogliby przeszczepić równie dobrze nieco ze swoich drużyn i zagwarantować nam wspaniałe widowisko zakończone wygraną Polski. Czyżby jednak kasa? Mają u nas za mało i szkoda się męczyć? Być może. Być może tylko to ich motywuje, ale kto to tam wie.
Nie ma co gdybać, bo się człowiek jedynie denerwuje i brzuch potem boli. Sukcesów Polsko, sukcesów.
Komentarze
Prześlij komentarz
Pisz, tylko szczerze.