ON JĄ ZDRADZA!

- Baśka, Baśka ty słyszałaś już? On ją zdradza! No tak! Zdradza ją gnój jeden. Wszyscy już wiedzą, tylko Kaśka jeszcze. No jak się dowie to się zdenerwuje i gnojowi krzywdę zrobi. A tyle lat ze sobą byli. Bo w ogóle to Julka go z inną widziała, jak się po parku szlajali i tak szła za nimi, aż tamci zniknęli w bramie. No nic tylko zdradzać poszedł, bo co innego w bramie robić. Tylko pamiętaj! NIKOMU NIE MÓW, że wiemy, a przy Kaśce to milcz! - wykrzyczała jakaś pusta laska do swojej komórki, jadąc komunikacją miejską wśród całego stada świadków.
Powyższa scenka z bardzo zbliżoną rozmową telefoniczną, miała miejsce w jednym z autobusów komunikacji miejskiej, którym akurat przemieszczałem się po pięknym mieście Łodzi. Laska prowadząca rozmowę, a może i bardziej monolog do słuchawki w przepięknej tajemnicy sprzedała faceta jej koleżanki. Niestety jej umysł w żadne sposób nie zarejestrował że:

- korzysta właśnie z transportu publicznego i drze mordę na cały autobus, przeszkadzając tym samym pasażerom za co powinny być kary w postaci publicznej chłosty i dożywotnie zakazu używania telefonów mobilnych pod groźbą rozstrzelania,

- jednym z pasażerów może być znajomy fagasa Kaśki i jeśli zna plotkarę to poinformuje gościa o całym zajściu, 

- wśród pasażerów może znajdować się podejrzany o zdradę, który znając teraz ploty wśród koleżanek swojej lubej, może się na nich dosyć mocno zemścić, a zarazem wymyślić jakąś dobrą historyjkę na swoją obronę, gdyż zna już wszelkie szczegóły spotkania z inną do którego niekoniecznie musiało dojść,

- pasażerką może być zdradzana Kaśka przed którą koleżanka właśnie się wręcz wyspowiadała,

- jeśli Kaśka jedzie ramię w ramię z rzekomo zdradzającym i rozpozna koleżankę to może mu w szale wybić zęby, a za dentystę to nie wiadomo kto mu odda.

Ja rozumiem, żyjemy w czasach w których każdy przy dupie nosi komórkę i używa jej do przeróżnych form komunikacji, lecz i ta ma swoje. Nie znoszę ludzi nawijających jak opętani do słuchawki w komunikacji miejskiej, w pociągach i PKSach. Ludzi zapominających, że istnieją granice dobrego smaku i w pewnych sytuacjach po prostu lepiej poinformować drugą stronę, że oddzwoni się w późniejszym czasie, niż robić z siebie kompletnego pajaca bez żadnych zasad. Niestety laski są tu najgorsze i po odebraniu połączenia rozpoczynają całą relację z takimi szczegółami, jakby na głos czytały kolejne nowości na portalu plotkarskim, tylko podmieniały bohaterów na swoich znajomych. Wieś tańczy, gra i śpiewa.
Z tego co mi wiadomo, teraz nawet w kinach utrzymuje się trend wykonywania połączeń czy pisania SMSów, oświetlając tym samym całą salę łuną z wyświetlacza. I nie dziwię się, jeśli ktoś taki dostanie w zęby.

Hitem dla mnie jest też porozumiewanie się za pomocą słuchawki bluetooth poza samochodem. I idziesz sobie po supermarkecie, patrzysz, a tam pani rozmawia sobie z margaryną. Patrzysz na nią przez chwilę, już masz dzwonić na 999 by ekipę z kaftanem dowieźli, a tu z bliska okazuje się, że babeczka jest na tyle leniwa, że nawet telefonu nie chce jej się trzymać. 

Oczywiście ja też święty nie jestem i zdarzy mi się rozmawiać przez telefon przy publice, ale robię to szybko, jak najciszej by za nikt za bardzo się nie wsłuchiwał w rozmowę i nie podaję nigdy żadnych szczegółów zdradzających główny temat. Dzięki temu sumienie mam czyste i całe zęby.
Ty też się do tego zastosuj. To będzie lepsze dla Ciebie, dla mnie i wszystkich możliwych słuchaczy. 

Komentarze