My, mężczyźni uwielbiamy kobiety i w żaden sposób nie da się tego ukryć. Lubimy patrzeć jak się ruszacie, jak uśmiechacie się zalotnie, jak odkrywacie część swojego ciała. Lubimy Wasz cycki, ramiona, nogi. Upajamy się kobiecym zapachem, gładkością skóry, nieskazitelnością, nieporadnością, choć i ta często jest udawana, by zwrócić naszą uwagę. I na pewno lubimy o Was rozmawiać. Przy piwie w pubie, podczas domówek czy w trakcie przewracania kiełby na grillu. Komentujemy Wasze zachowania i wychodzi nam to świetnie. Jednak nikt nigdy tak nie oceni kobiety, jak zrobi to druga kobieta.
Przyjrzałem się dziś pewnej sytuacji, która miała miejsce w centrum handlowym. Sytuacji dobrze mi znanej. Ot w pewnej odległości przede mną szła kobieta o wspaniałej figurze. Tak doskonale kołysała biodrami, że patrząc na nie, zacząłem odczuwać pierwsze objawy choroby morskiej. Przy jednej z wysepek, tych które są zazwyczaj ulokowane gdzieś na środku przestrzeni handlowej, stały dwie dziewczyny. Ni ładne, ni brzydkie. Ot takie maksymalnie trzy plus w szkolnej skali ocen. Ta kołysząca biodrami była mocną piątką. I przeszła obok nich, kompletnie nie zwracając na nie uwagi. Ledwo oddaliła się z ich pola widzenia i ruszyła machina.
- Patrz ją, jaka suka - powiedziała jedna z nich.
- No. A widziałaś jej makijaż? No suka - odpowiedziała ta druga.
Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się innej ich reakcji po tym, jak odprowadziły ją pełnym nienawiści wzrokiem do samych drzwi.
Zasadniczo oceniające kobiety mogę podzielić na trzy typy.
Pierwszy i rzadko występujący to kobieta świadoma swojego piękna, pewna siebie, przedsiębiorcza, asertywna i po prostu pociągająca. Wśród znanych mi kobiet te, które reprezentują ten typ policzyłbym na palcach obu dłoni. Kobieta "jedynka" wyraża się pochlebnie o swojej rywalce. Potrafi ją docenić, skomplementować lub jeśli krytykuje to ma do tego podstawę, ale też potrafi ją wskazać. I to w cztery oczy.
Drugi typ powszechny to kobiety albo pełne kompleksów albo już tak zadufane w sobie i swojej wyjątkowości, którą często tylko One zauważają, że potrafią jedynie krytykować. Najlepiej za plecami innych kobiet, tak żeby czasem te nie zwróciły im czasem uwagi. A gdyby już do tego doszło to zaczynają się bić na słowa i ich gderanie sprawia, że więdną uszy. Dwójeczka zawsze i wszędzie będzie komentować. Wszystko. Makijaż, ubiór, ruch innej kobiety. Jej biżuterię, kolor włosów, długość paznokci, szpilki. Gdy spotkają się dwie, bądź więcej dwójek, zaczyna się prawdziwy armageddon. Zaczynają działać jak jeden organizm, który wypatruje ofiarę i patrząc na nią, rozpoczyna niekończący się potok hejtu.
Trzeci typ udaje, że nie żyje, a po prostu nie chce wyrażać jakiejkolwiek opinii by ktoś nie wyraził opinii o nich. Też czasami występuje.
Mężczyzno! Otaczaj się jedynkami! Są najsmaczniejsze.
A Wam drogie panie, życzę więcej luzu.
Przyjrzałem się dziś pewnej sytuacji, która miała miejsce w centrum handlowym. Sytuacji dobrze mi znanej. Ot w pewnej odległości przede mną szła kobieta o wspaniałej figurze. Tak doskonale kołysała biodrami, że patrząc na nie, zacząłem odczuwać pierwsze objawy choroby morskiej. Przy jednej z wysepek, tych które są zazwyczaj ulokowane gdzieś na środku przestrzeni handlowej, stały dwie dziewczyny. Ni ładne, ni brzydkie. Ot takie maksymalnie trzy plus w szkolnej skali ocen. Ta kołysząca biodrami była mocną piątką. I przeszła obok nich, kompletnie nie zwracając na nie uwagi. Ledwo oddaliła się z ich pola widzenia i ruszyła machina.
- Patrz ją, jaka suka - powiedziała jedna z nich.
- No. A widziałaś jej makijaż? No suka - odpowiedziała ta druga.
Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się innej ich reakcji po tym, jak odprowadziły ją pełnym nienawiści wzrokiem do samych drzwi.
Zasadniczo oceniające kobiety mogę podzielić na trzy typy.
Pierwszy i rzadko występujący to kobieta świadoma swojego piękna, pewna siebie, przedsiębiorcza, asertywna i po prostu pociągająca. Wśród znanych mi kobiet te, które reprezentują ten typ policzyłbym na palcach obu dłoni. Kobieta "jedynka" wyraża się pochlebnie o swojej rywalce. Potrafi ją docenić, skomplementować lub jeśli krytykuje to ma do tego podstawę, ale też potrafi ją wskazać. I to w cztery oczy.
Drugi typ powszechny to kobiety albo pełne kompleksów albo już tak zadufane w sobie i swojej wyjątkowości, którą często tylko One zauważają, że potrafią jedynie krytykować. Najlepiej za plecami innych kobiet, tak żeby czasem te nie zwróciły im czasem uwagi. A gdyby już do tego doszło to zaczynają się bić na słowa i ich gderanie sprawia, że więdną uszy. Dwójeczka zawsze i wszędzie będzie komentować. Wszystko. Makijaż, ubiór, ruch innej kobiety. Jej biżuterię, kolor włosów, długość paznokci, szpilki. Gdy spotkają się dwie, bądź więcej dwójek, zaczyna się prawdziwy armageddon. Zaczynają działać jak jeden organizm, który wypatruje ofiarę i patrząc na nią, rozpoczyna niekończący się potok hejtu.
Trzeci typ udaje, że nie żyje, a po prostu nie chce wyrażać jakiejkolwiek opinii by ktoś nie wyraził opinii o nich. Też czasami występuje.
Mężczyzno! Otaczaj się jedynkami! Są najsmaczniejsze.
A Wam drogie panie, życzę więcej luzu.
Komentarze
Prześlij komentarz
Pisz, tylko szczerze.