Czy udało Ci się kiedyś doświadczyć tak realistycznego snu, że po wybudzeniu się, bałeś się ponownie zasnąć i chciałeś uciekać z własnego mieszkania? Czy przekroczyłeś kiedyś tę magiczną barierę w której wokół Ciebie dzieją się rzeczy niewyobrażalne, a ty tak naprawdę wciąż śpisz? A może myślisz, że śpisz?
Paraliż senny to bardzo dziwne zjawisko, które jest klasyfikowane jako jedno z zaburzeń snu. Jeśli interesuje Cię, skąd to się bierze i koniecznie potrzebujesz iście medycznej terminologii w tekście to wpisz sobie frazę w wyszukiwarkę i szukaj. Oczywiście trafisz od razu na Wikipedię, gdzie całość jest dosyć jasno wytłumaczona.
Ja jednak pokażę Ci jak to funkcjonuje w praktyce.
A dlaczego zdecydowałem się na taką tematykę? Ostatnio trafiłem w necie na kilka obrazków przedstawiających groteskowo, jak wygląda przeżywanie Paraliżu sennego, a także trafiłem na Bezuzyteczna.pl na slajd, który ma być instrukcją do wejścia w ten dziwny, senny stan. Niestety nikt nie opisał, co dzieje się dalej, a być może będzie to przestroga dla ciekawskich.
Wiesz w ogóle dlaczego nazywa się to Paraliżem sennym? Bo nie możesz się poruszyć, nie możesz zamrugać powiekami, a niekiedy ich w ogóle nie otworzysz, nie możesz mówić. Nie ma tu więc jak wezwać pomocy, a tym bardziej uciec. Zresztą. Ciężko uciekać, gdy wciąż śnisz. Śnisz? A może jesteś wciąż świadom, ale znalazłeś się w bliźniaczym wymiarze? Ciężko to stwierdzić.
Pamiętam, że byłem w tedy w swoim mieszkaniu. Ot jakoś wczesne lato albo późna wiosna. W każdym razie było już ciepło. Jak zawsze nakryłem się na głowę kołdrą. Od najmłodszych lat mam tak, że zawsze zawijam się w kokon i zawsze zasypiam twarzą do ściany. Tak też się stało.
W środku nocy przebudziłem się na chwilę, patrząc przy tym w biel ściany i obejmując zarazem wzrokiem kwiatka wiszącego na niej. Wsłuchiwałem się w dialogi sąsiadów. Sympatyczne młode małżeństwo z dzieckiem, mieszkające tuż nade mną. Maluch, mimo bardzo późnej godziny, biegał radośnie od pokoju do pokoju, co też w blokach można wyraźnie wyłapać. Śmiał się, jakby sprawiało mu to ogromną frajdę. Jego rodzice myli naczynia w kuchni, rozmawiając zarazem o udanej imprezie, która właśnie się u nich skończyła. Dało się też słyszeć wodę lejącą się do wanny. Akurat jestem do tego przyzwyczajony, bo sąsiadka bierze kąpiel zazwyczaj w tedy, gdy reszta domowników idzie spać. I mam wrażenie, że pół czasu, jaki spędza w domu, chodzi w szpilkach. To stukanie pozwala mi dokładnie określić, gdzie się przemieszcza. Gdy skończyli z mężem zmywać i odłożyli naczynia na suszarkę, stukając zarazem kilka razy porcelaną, co też podczas nocnej ciszy da się wyłapać, sąsiadka poszła do przedpokoju, po czym wyszła na klatkę, zakluczając za sobą drzwi. Pomyślałem w tedy, że ta kobieta jest twarda jak stal, bo ledwo skończyli późno imprezę, a ona już musisz ruszać do pracy, nie zmrużywszy przy tym oka. Ku mojemu zaskoczeniu, nie opuściła jednak bloku, a dotarła do ściany, gdzie mam drzwi wejściowe po czym dreptała tak głośno, jakby maszerowała po moim pokoju.
Dopiero mocne szarpnięcie za ramię, wybudziło mnie ze snu.
W jednej chwili dźwięk się rozmył, przechodząc w delikatny pisk, by w ogóle ucichnąć. Odzyskałem też w tedy czucie, a właściwie to poczułem, jakbym wpadł w swoje ciało z wysokości. Napięły mi się wszystkie mięśnie. Zerwałem się do włącznika światła. Przez chwilę rozglądałem się po pokoju, by go opuścić i przejść się po mieszkaniu, zapalając przy tym wszędzie światło. Serce nigdy mi tak nie waliło. Nawet bieg na 10 km go tak nie rozbudzał. Bałem się zasnąć. Po prostu bałem.
I dźwięki nie były w tym najstraszniejsze. Ot przysłuchiwałem się nieistniejącej rozmowie.
Najgorsze było to szarpnięcie. Kobieca dłoń zacisnęła się na moim lewym ramieniu i szturchnęła mną. Problem w tym, że mieszkam sam.
Cieszę się, że nie zasnąłem w tedy twarzą w stronę pokoju, bo nie wiem, co bym tam zobaczył, a widoki są ponoć straszne.
I nadal chcesz doświadczyć Paraliżu sennego?
Komentarze
Prześlij komentarz
Pisz, tylko szczerze.