LUBIĘ NA KIBLU


A ty gdzie lubisz? Na podłodze? Na kanapie? Na żyrandolu? Na kolanach? Nie zapomnij podzielić się tym ze światem, szczególnie gdy jesteś kobietą. Miejscem dla Twojego artystycznego wyrazu koniecznie musi być Facebook. Inne portale społecznościowe nie wchodzą w grę. Dzięki swojemu super statusowi pomagasz uświadamiać kobiety o wadze okresowego badania cycków i wczesnego wykrywania raka piersi. Ale czy na pewno durny status rozpoczynający się od "Lubię na" w czymś pomoże?
Kolejny rok z rzędu październik stał się miesiącem walki z rakiem piersi. Muszę przyznać, że inicjatywa zacna, tym bardziej, że w mojej rodzinie trafiły się już dwa przypadki tego typu raka - pierwszy całe szczęście wyleczony, choć po chemioterapii i wielu zabiegach naświetlania. Drugi zakończony mastektomią.

W sprawnym wykryciu nowotworu mogą zdecydowanie pomóc regularne badania USG, jak i badania organoleptyczne wykonywane przez kobiety w domowym zaciszu. Tak drogie panie. Możecie zbadać się same, bo kto jak kto, ale wy znacie swoje cycki na wylot. Jeśli zaczynają Was boleć lub wyczuwacie jakieś guzki, od razu biegiem do lekarza. To może Was uratować przed chemioterapią, odjęciem piersi czy śmiercią.

Teraz czas na pytanie za sto punktów. W jaki kurwa sposób wstawianie dwuznacznych statusów w tylu "Lubię na podłodze", które mają niby odnosić się do docelowego miejsca postawienia torebki, pomagają w zwiększeniu świadomości kobiet względem profilaktyki wykrywania raka piersi? Przecież to nie ma sensu, a zaczerpnięcie całości z jakiejś amerykańskiej akcji niekoniecznie sprawdzi się u nas.

Dlatego drogie dziewczęta, zamiast wrzucać coś kretyńskiego na Facebooka, lepiej zarzućcie link do artykułu traktującego o grupie zagrożonej rakiem piersi, metod jego wykrywaania i leczenia lub odnośnik do statystyk. To daje lepiej do myślenia, a przede wszystkim do działania. Wasza późniejsza debata również jest wskazana.

Napisałem to ja - mężczyzna.

Komentarze

  1. Ciekawi mnie jak wyglądałaby tego typu akcja skierowana na popularyzowanie badania prostaty.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Pisz, tylko szczerze.