W języku polskim istnieje kilka prześwietnych zwrotów frazeologicznych, a jednym z moich ulubionych jest "postawić na kimś krzyżyk", co też w życiu uskuteczniam. Ostatnio znowu miałem okazję skorzystać z możliwości postawienia krzyżyka.
Tym razem nie na kimś, a obok kogoś. W końcu przyszedł termin wyborów do Parlamentu Europejskiego i musiałem ruszyć do urn. Tak, musiałem. Od kiedy otrzymałem czynne prawo wyborcze oddaję głos w każdych wyborach, co też uważam nie tylko za swój przywilej, ale przede wszystkim obowiązek. Zarazem wkurza mnie, gdy ludzie pierdzielą o demokracji, a koniec końców leją na jeden z jej przywilejów.
Uwielbiam głosować. Uwielbiam patrzeć na panów odzianych w garnitury i panie ubrane w najlepsze kiecki, by świetnie wyglądać podczas stawiania krzyżyka obok nazwiska kandydata i następnie ciśnięcia karty do urny. Uwielbiam tę wyniosłą atmosferę panującą w lokalach wyborczych. Tę chęć dowiedzenia się kto i na co głosuje, patrzenie innym przez ramię. A nóż poznamy czyjeś preferencje wyborcze.
Będę szczery - wiem, że mój głos praktycznie nic nie zmienia, a Ci na których go oddaję, prędzej czy później mnie oleją. Zdaję sobie również sprawę, że jeśli nie zagłosuję to będę za jakiś czas psioczył na naszych reprezentantów tak w PE, jak i PRP, lecz sam dałem im mandat pozostając biernym.
Dlatego też stawiam krzyżyk.
Tym razem nie na kimś, a obok kogoś. W końcu przyszedł termin wyborów do Parlamentu Europejskiego i musiałem ruszyć do urn. Tak, musiałem. Od kiedy otrzymałem czynne prawo wyborcze oddaję głos w każdych wyborach, co też uważam nie tylko za swój przywilej, ale przede wszystkim obowiązek. Zarazem wkurza mnie, gdy ludzie pierdzielą o demokracji, a koniec końców leją na jeden z jej przywilejów.
Uwielbiam głosować. Uwielbiam patrzeć na panów odzianych w garnitury i panie ubrane w najlepsze kiecki, by świetnie wyglądać podczas stawiania krzyżyka obok nazwiska kandydata i następnie ciśnięcia karty do urny. Uwielbiam tę wyniosłą atmosferę panującą w lokalach wyborczych. Tę chęć dowiedzenia się kto i na co głosuje, patrzenie innym przez ramię. A nóż poznamy czyjeś preferencje wyborcze.
Będę szczery - wiem, że mój głos praktycznie nic nie zmienia, a Ci na których go oddaję, prędzej czy później mnie oleją. Zdaję sobie również sprawę, że jeśli nie zagłosuję to będę za jakiś czas psioczył na naszych reprezentantów tak w PE, jak i PRP, lecz sam dałem im mandat pozostając biernym.
Dlatego też stawiam krzyżyk.
Komentarze
Prześlij komentarz
Pisz, tylko szczerze.