Mam wrażenie, że GG Network jest żądne krwi. Najpierw coś rodzi w bólach, a potem to morduje. Szybka akcja, jedno cięcie i ich dziecko ląduje w piachu. Bez świadków, bez rozgłosu, bezszelestnie. Ot wchodzisz na ich serwis, a ten leży i już nie wstaje.
Taki sam los podzielił niedawno Megasłownik.pl. Nie ukrywam, uwielbiałem go. Był prosty, przejrzysty, zawierał w sobie kilka słowników obcojęzycznych, a do tego był dla mnie najlepszym leksykonem synonimów i antonimów. Mogę śmiało stwierdzić, że gdyby nie ten słownik to napisanie mojej pracy licencjackiej zajęłoby mi znacznie więcej czasu.
Ze znalezionych w internecie informacji wynika, iż kochane GG Network zaczęło powoli okaleczać Megasłownikowi już w okolicach kwietnia, gdy to stopniowo odcinał od niego obcojęzyczne leksykony. Padał słownik polsko-angielski, polsko-niemiecki i później każdy kolejny. W czerwcu nastąpił zgon. Pamiętam, że jakoś na początku tamtego miesiąca szukałem synonimów i to akurat działało. Na resztę nie zwracałem uwagi. Dziś nie skorzysta z tego nikt. Domena jest martwa o czym przypomina zamieszczona informacja. Znowu zabrakło zysków, a przecież przedsięwzięcia non-profit są dla nich passe.
Tak czasami się zastanawiam, jakim cudem nie zamordowali po dziś dzień swojego flagowca, czyli komunikatora Gadu-Gadu. Z moich pięćdziesięciu pięciu kontaktów na liście, aktywnych jest obecnie...pięć. Z miesiąca na miesiąc ludzie odchodzą. Coraz mniej użytkowników. No nie oszukujmy się - Facebookowy Messenger wymiata wszystkich.
Po co więc utrzymywać GG? Według raportu sporządzonego przez Megapanel PBI/Gemius, który ukazał się na wirtualnemedia.pl, nasz rodzimy komunikator w grudniu 2013 roku miał 4241068 aktywnych użytkowników (źródło). Możliwe, że liczba ta wciąż spada. Mimo to, widać GG przynosi nadal dochody, więc podłączyli go do respiratora i jakoś tam działa. Ba, nawet złote numery licytowali i byli chętni! A może to po prostu jakiś marketingowy banał? Licho ich tam wie.
Sam korzystam z Gadu-Gadu jedynie w pracy, gdzie nie mogę się porozumiewać po cichu z towarzyszami niedoli, szczególnie gdy siedzi przede mną klient. A że połowa współpracowników nie ma Facebooka to nie mam szansy przesiąść się ostatecznie na Messengera i olać ten chory wynalazek. Bo po co inaczej miałbym go trzymać? Dla Infobota? Dla wróżb? Chrzanię je.
I chrzanię GG Network S.A. Ta firma nie ma już chyba na siebie pomysłu, choć oczywiście pokażą to najbliższe lata. Może Open.fm się jakoś utrzyma, mimo że również przestałem go słuchać, a większość moich znajomych nie wie nawet, co to właściwie jest. Portal 24.pl? Plotki, trochę sportu i nieco informacji. Do tego zero komentarzy. I zero marketingu.
Czas pokaże.
Ale Megasłownika.pl Wam nie wybaczę.
Oryginalna wersja grafiki użytej w tym poście pochodzi ze strony.
Komentarze
Prześlij komentarz
Pisz, tylko szczerze.