Jesteś sympatyczny? A może pomocny? Posiadasz wielką wiedzę, która potrafi przyćmić wiedzę innych? Posiadasz silną osobowość przyciągającą ludzi? Daj sobie z tym spokój! W trollowaniu liczy się tylko brutalna siła i brak jakichkolwiek zahamowań! Jeśli nie masz nic do powiedzenia, gdy spotykasz się z ludźmi twarzą w twarz, o ile w ogóle masz znajomych to internety będą dla Ciebie idealnym miejscem. Dzięki kilku moim poradom, szybko zdobędziesz tytuł "master troll"!
Po pierwsze, musisz posiadać fałszywe konta na wszystkich możliwych portalach społecznościowych. Nie zapomnij o chwytliwej nazwie, która już na wstępie wkurwi ludzi. "Jebać polaczkufff" czy "KochanyWujekStalin" powinny zadziałać na komentujących, jak czerwona płachta na byka.
Po drugie, nie może zabraknąć odpowiedniego awataru. Najlepiej sprofanowane godło państwowe, jakieś ukradzione zdjęcie osoby cierpiącej na zespół Downa i przerobione w prześmiewczy sposób lub środkowy palec z Nyan Catem w tle. To jest to.
Po trzecie, uderzaj z różnych adresów IP, tak by po zbanowaniu jednego, atakować zajadle z kolejnych. To zapewni Ci swoistą nieśmiertelność na obranym forum lub kanale na You Tube, a przy okazji zagotujesz do czerwoności administrację.
Po czwarte, zastosuj zasadę "didn't read, lol". Nie czytaj danego wpisu na wybranym blogu czy forum, nie włączaj filmu pod którym komentujesz, a najlepiej obejrzyj tylko kilka sekund z niego, by następnie przejść do ataku. Najlepiej, jeśli tylko na podstawie samego tytułu zaczniesz klecić swoją wypowiedź. Zapewni Ci to wiele negatywnych komentarzy skierowanych pod Twoim adresem. Sukces.
Po piąte, spieraj się. Jest to w szczególności skuteczne, gdy nie masz racji, a racje Twe są wyssane z palca. Jeszcze lepiej, kiedy w ogóle nie będą powiązane z tematyką dyskusji. Oni rozmawiają o historii, wrzuć coś o chujowych kosmetykach albo gwałceniu zwierząt. To kapitalnie podkręca rozmowę.
Po szóste, wyrzuć słownik i zapomnij podstaw ortografii. Nic lepiej nie rozgrzewa, niż używanie w komentarzach "rze" zamiast "że", czy zastąpienie końcówki "-ów" na "-uf". Pamiętaj. Nie "postów", a "postuf". Nie "mów", a "muf". Łapiesz już? Takie postępowanie rozbudzi w ludziach tak zwanych "Grammar Nazi", którym również włączy się trollowanie i zaczną Cię wyzywać od "gimbazy" czy debila.
Po siódme, podgrzej atmosferę dolewając oliwy do ognia, który już udało się wzniecić. Jeśli ludzie zaczynają Cię obrażać, zastosuj technikę nazwaną przeze mnie "pozornym uspokojeniem". Napisz, żeby przestali się unosić i zastosowali maść na ból dupy. Wpadną w szał, a ty osiągniesz prawie najwyższy poziom trollowego wtajemniczenia.
Po ósme, nie daj się trollować innym. Ty masz kierować ludzi na właściwe tory, czyli wywoływać w nich skrajne emocje, sprowokować do jawnej pyskówki, a następnie stopniowo się wycofać.
Po dziewiąte, niech się ludzie żrą. Nakręciłeś towarzystwo? To teraz czas przygotować popcorn i przyglądać się dalszemu rozwojowi wypadków. Ludziska prędzej czy później się rozkręcą i zaczną obrażać siebie nawzajem. Koniecznie wtrącaj coś głupiego w dyskusję, wskazując przy tym wypowiedzi innych użytkowników. To działa. Istna jatka.
Po dziesiąte, zbuduj sobie grono wyznawców, którzy będą śledzili Twoje rajdy. Na pewno sprawdza się to na You Tube, gdzie zaczną Cię subskrybować tylko dlatego, by bacznie obserwować Twoje głupkowate poczynania. Brawo. Dostajesz odznaczenie "Master Troll".
Jeśli pomogłem Ci tym krótkim poradnikiem to jestem z siebie dumny. Z Ciebie też, bo oznacza to, że szybko łapiesz i idealnie nadajesz się na internetowego Trolla.
Od razu uprzedzam jednak żeby lepiej nie stosować tego dekalogu podczas najprawdziwszych spotkań towarzyskich, bo możesz wyłapać pięścią w ryj. To taka łapka w dół, tylko bardziej boli.
Obrazek: Troll Face. Źródło: Internet :)
Haha genialne ����
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń