DRZEMKA JEST DOBRA. PEWNYŚ?


Ileż to wspaniałych artykułów o dobroczynnych działania drzemki się w życiu naczytałem to mała głowa. Poprawia koncentrację, zapamiętywanie, zwiększa kreatywność, wydajność w pracy, daje energetyczne kopa i wiele, wiele więcej. W ciągu ostatnich dwóch lat zdarzyło mi się kilkanaście razy zdrzemnąć, szczególnie po powrocie z pracy, gdzie styrany kontaktem z klientami uderzałem twarzą w poduszkę lub zasypiałem przed komputerem w pozycji siedzącej. Niestety ten dobroczynny wpływ drzemki jest coś dla mnie kompletnie niezrozumiały.
Jeszcze te trzy minuty przespane przed kompem, gdzieś na pograniczu świadomości potrafią zdziałać cuda i po chwili zarzucam wyższe obroty. Jednak w przypadku drzemki, która ma więcej niż dwadzieścia minut czuję się tak wypompowany, że nie jestem w stanie zaskoczyć i idę dalej w kimę. Niestety co pół godziny do pięćdziesięciu minut budzę się i świadomość zaczyna mi wariować. Zamiast odczuć kopa energetycznego czy poprawę motoryki, mam kompletny mętlik w głowie i czuję się jak upośledzony ruchowo. Jeśli zdarzy mi się zdrzemnąć w granicach dwóch godzin, potrzebuję dobrych trzydziestu minut, żeby się wybudzić i wskoczyć z powrotem do życia. Oczywiście bez wspomagania w postaci kofeiny i nikotyny się nie obejdzie. 

Więc ja się pytam, gdzie to dobroczynne działanie drzemki, szczególnie w dłuższej postaci? A może jestem tak wyjątkowy, że tylko u mnie całość działa w drugą stronę? Jednak nie. Po wywiadzie ze znajomymi dochodzę do wniosku, że już pół godzinne uderzenie w kimę potrafi kompletnie otumanić i zamiast nakręcić moce, po prostu kompletnie je wyssać.

Tym samym nie mogę się pozytywnie odnieść do poniższej infografiki.


Źródło: infografika.wp.pl

Komentarze